Miłosierny Samarytanin Roku 2009

Kolejna edycja plebiscytu odbyła się w Auli Jana Pawła II przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie - Łagiewnikach.

Tradycyjnie swoją obecnością zaszczycił nas Jego Eminencja Kard. Stanisław Dziwisz

Nauczanie Jana Pawła II przybliżył zebranym p. Jerzy TRELA.
Oprawę muzyczną stanowił chór KANTOREI SANKT BARBARA, zespół L'Estate Armonico w składzie:
Beata Nawrocka, Monika Chrzanowska - skrzypce

Mariusz Grochowski - altówkaEwa Wojsław-Bober - wiolonczela

Zygmunt Kokoszka - pozytyw

Dyrygent: Wiesław DELIMAT
Tym razem liczba zgłoszonych kandydatów przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Zgłoszenia napłynęły zarówno z kraju jak i zza granicy.
W kategorii pierwszej - Pracownik służby zdrowia, dla którego pomoc cierpiącym jest powołaniem, a nie tylko wypełnianiem obowiązków

statuetkę Miłosiernego Samarytanina otrzymała:

dr Dagmara Wiewiórkowska-Garczewska - geriatra z Gdańska.

"Żyję i leczę się na różne choroby długie lata, ale z takim lekarzem jeszcze się nie spotkałam" - pisze jedna z pacjentek. Pani Doktor swoich pacjentów nazywa "moje kochane Antyki". Organizuje dla nich spotkania "Senior" - mini wykłady wyjaśniające problemy wieku podeszłego, a także inne spotkania jak np. opłatek wigilijny, na których frekwencja świadczy o tym, jak szlachetnym i cenionym jest człowiekiem. Jej bezinteresowność i poświęcenie skupionym przy niej setkom starszych ludzi  budzi podziw i uznanie. Zajmuje się swoimi pacjentami również po godzinach pracy. Każdego chorego wita w gabinecie uśmiechem i ciepłym słowem. Nie patrzy na zegarek, zawsze ma czas żeby wytłumaczyć cierpiącemu pacjentowi nurtujące go wątpliwości.  "Nad każdym pochyla się z wielką pokorą i miłością, tym samym uczy nas czynić dobro. Czujemy się bezpiecznie pod jej opieką" - piszą pacjenci.
Wyróżnienia otrzymali:

Genowefa Martynowicz - emerytowana pielęgniarka z miejscowości Grzechynia k/Makowa Podhalańskiego

Pochodzi z Kresów. Po wojnie uciekła do Polski. Gdziekolwiek dowie się, że jest taka potrzeba, wsiada w pociąg i jedzie nawet do zupełnie sobie obcych osób aby udzielić im pomocy. Jeździ w ten sposób po całej Polsce. Nie patrzy na odległość, nie patrzy na koszty. Przed laty pracując jako pielęgniarka uratowała dziecko od aborcji - pomagała koleżance, biorąc za nią nocne dyżury tak aby ta mogła urodzić i wychować dziecko. W nocy pracowała, a w dzień opiekowała się dzieciątkiem.

Nie mając własnego mieszkania zaopiekowała się dwójką sierot, które przygotowała do I Komunii św. Po przejściu na emeryturę nadal biegała do szpitala i służyła tym najciężej chorym. Nawet nocą jeździła do różnych osób potrzebujących pomocy. Sprzedała własne mieszkanie przekazując pieniądze na dobroczynny cel.

Pani Genowefa ma już swoje lata lecz wciąż wyszukuje starsze i opuszczone osoby by w jakikolwiek sposób ulżyć im w cierpieniu. "O jej samarytańskim miłosierdziu nie sposób wszystkiego spisać, bo należałoby napisać kilkutomowe dzieło. To prawdziwa wyznawczyni Chrystusa, zasługuje na miano wzoru do naśladowania." - pisze jedna z osób, której p. Genowefa kiedyś pomogła.
Halina Piotrowska - salowa gospodarcza z Oddziału Rehabilitacji Powiatowego Szpitala w Brzesku

Z dużym poświęceniem traktuje swoją pracę a zaangażowanie w pomoc drugiemu człowiekowi daleko wybiega poza obowiązki służbowe. Jest w pełni oddana pacjentom, otacza ich nie tylko opieką, ale także serdecznością i wsparciem duchowym. Mimo że często jest fizycznie zmęczona nie daje tego po sobie poznać.

Córka jednego z pacjentów napisała:


"Istnieją jeszcze na tym świecie anioły,

są nimi ci, którzy w ciemne życie innych

wnoszą promień słońca, iskierkę radości.

Istnieją jeszcze anioły wśród nas.

Czynią cuda, sami o tym nie wiedząc.

 

Pani Halino, jestem przekonana, że człowiek, który to napisał, spotkał na swojej drodze osobę taką jak Pani."
Lucyna Kopeć - pielęgniarka z oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Bonifratrów w Krakowie

Jej koleżanki i koledzy piszą: "osoba niezwykle ciepła, emanuje spokojem, zrozumieniem. Ma talent leczenia słowem. Cała koncentruje się na tym, co ktoś do niej mówi. Sama rozmowa z nią przynosi ukojenie - w jej obecności pacjent czuje się tak, jakby opiekował się nim ktoś z rodziny. Jak mało kto potrafi swoją pogodą ducha pocieszać w smutku, nieszczęściu i chorobie nie tylko pacjentów, ale też koleżanki i kolegów. Przy tym skromna, zawsze miła i życzliwa dla innych. Taki prawdziwy Promyk Nadziei na lepszy dzień. Każdy chciałby z kimś takim pracować."
W kategorii drugiej - Osoba nie należąca do żadnej organizacji charytatywnej, dla której motywem do czynienia miłosierdzia wobec potrzebujących jest przykazanie miłości

statuetkę Miłosiernego Samarytanina otrzymał:

Patryk Chełczyński z Libiąża

16-letni Patryk wykazał się wielkim bohaterstwem - skoczył do wody na ratunek swemu przyjacielowi, który poślizgnął się na brzegu, tyłem wpadł do rwącej rzeki i zaczął tonąć. Kolegę Patryka wyciągnięto, ale on sam został porwany przez wir. Zanim przyszła pomoc, Patryk 20 minut przebywał pod wodą. Wyciągnięto go, ale.... pozostał na wózku.
Wyróżnienia otrzymali:

Pani Małgorzata Rudowska-Bułka z Krakowa Od kilku lat pomaga potrzebującym. Już 15 lat temu poznała w szpitalu bardzo młodą dziewczynę, która urodziła swoje pierwsze dziecko i nie miała warunków żeby wziąć je do siebie. P. Małgorzata przyjęła ją i dzieciątko do domu. Pomogła jej odbić się od niskiego standardu. Dziś dzieci tej osoby mówią do niej babciu.

Innym razem przyjęła do domu trzech bezdomnych panów, dała im jedzenie, ubrania i pracę. Zorganizowała szereg licytacji, z których za uzbierane pieniądze kupiła protezę dla dziewczyny, która na praktykach szkolnych straciła dłoń. Od kilku lat pomaga spełniać marzenia nieuleczalnie chorych dzieci. W jednym ze zgłoszeń napisano: "Dla mnie jest niesamowitym Miłosiernym Samarytaninem. Zazdroszczę jej tego - tej skromności i pokory."

Pan Grzegorz Krawczyk - sołtys miejscowości Lachowice k/Suchej Beskidzkiej

Zbiera żywność oraz odzież od sponsorów dla najbardziej potrzebujących mieszkańców; pomaga osobom chorym, starszym i samotnym w Lachowicach: zakupy, sprzątanie, rąbanie drewna na zimę, zakup lekarstw. Pozyskuje opał na zimę od sponsorów i przekazuje go najbardziej potrzebującym mieszkańcom gminy. Wspólnie z młodzieżą zorganizował akcję "ZIMA 2009", podczas której być może uratowano życie panu Janowi, który leżał w minusowej temperaturze w swoim domu. Pan Grzegorz zorganizował również zbiórkę pieniężną wśród mieszkańców, z której dochody przekazał chorej na raka Dorotce oraz na zakup protezy dla Danielka. Można by jeszcze długo wymieniać.

Nadal bez rozgłosu organizuje wiele szlachetnych przedsięwzięć, zawsze z myślą o drugim człowieku - zwłaszcza potrzebującym.
Ks. dr hab. Bogdan Węgrzyn - kapelan Szpitala Powiatowego i Hospicjum w Limanowej

Posługę kapelana pełni od 12 lat. Niesamowicie potrafi zająć się chorymi, jest bardzo im oddany - szczególnie tym niewierzącym. Jest przykładem dla lekarzy. Nawet kiedy ma wezwanie w nocy, zawsze potrafi być pogodny i radosny. Kiedyś w środku nocy wezwano go do umierającego. Gdy wszedł z uśmiechem na twarzy do sali, w której ratowano pacjenta, jeden z lekarzy (niewierzący) ucałował go w rękę - dziękując za to, że jest dla nich wsparciem i przykładem. Ks. Bogdan poinformowany o przyznaniu mu wyróżnienia powiedział: "bardzo dziękuję za tak wielkie wyróżnienie. Pewnie nie zasługuję, ale jestem wzruszony. Kiedyś zostawiłem pracę naukową i postanowiłem pozostać przy chorym i umierającym Bracie i Siostrze. Ale to przecież mój obowiązek..."
Pani Agnieszka Rokita z Zabierzowa

Zaczynała 12 lat temu od malowania twarzy dzieciom podczas organizowanych dla nich imprez na terenie gminy Zabierzów. Od tej pory coraz bardziej rozszerzała swoją działalność charytatywną. Obecnie oprócz Zabierzowa działa także w gminach ościennych, a szczególnie na Oddziale Neurochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie - Prokocimiu. W 2004 r. powołała do życia damską drużynę piłkarską. Mecze odbywają się zawsze w drugi dzień Świąt, a w razie potrzeby częściej. Podczas meczu p. Agnieszka osobiście przeprowadza aukcję przedmiotów pozyskanych od ludzi dobrej woli. Celem akcji jest zbiórka pieniędzy dla chorego dziecka z gminy.Ponadto od wielu lat organizuje wyjazdy zawodników LKS Kmita Zabierzów do Szpitala w Prokocimiu na oddział Neurochirurgii Dziecięcej. Zawsze zawozi potrzebny sprzęt medyczny, zabawki dla dzieci, artykuły higieniczne oraz uśmiech. Zaraziła piłkarzy swoim entuzjazmem i dobrym sercem. Oprócz tego pomimo ciężkiej choroby, z którą boryka się od 17 lat angażuje się w wiele innych akcji, których nie sposób wszystkich teraz wymienić. "Nie ma w naszej gminie miejscowości, w której by nie słyszano o charytatywnej działalności Agnieszki" - mówią mieszkańcy Zabierzowa.
Pan Tadeusz Kowalczyk z Niedźwiedzia k/Limanowej

Człowiek o wielkim sercu. Pomaga innym mimo że sam jest niepełnosprawny. Wiele serca a przede wszystkim czasu wkłada w organizowanie pielgrzymek do sanktuariów w Polsce i za granicą dla dzieci niepełnosprawnych i ubogich. Szuka sponsorów i ludzi dobrej woli, którzy wspierają wyjeżdżających. Chętnie pomaga niepełnosprawnym, ubogim i osobom starszym. Dla każdego ma ciepłe słowo i czas. Ludzie śpieszą do niego po poradę. Jego siła i pokora są przykładem dla innych.